poniedziałek, 11 lutego 2008

Tak skonczylismy przezajebisty wieczor, rano na lotnisko i tam zaczynaja sie kolejne schody!!Tak jak w drodze do Madrytu.Odwolany lot po raz w tych wspanialych Czeskich liniach i 4h na lotnisku czekani na nastepny!po tem 3h lotu do pragi gdzie pani zaprasza mnie na noc do holtelu bo ostatni samolot polecial juz 5 min temu do talina!!Bosko wiedz spedzilem milo czas na lotniskowym mariocie w pradze!!do talina udalo mi sie dotrzec nastepnego dnia o 15 50!a mialem byc o 11 45 wieczorem 7 lutego.
Final finalow w tartu bylem o 18.

Brak komentarzy: